Wielogłos: Zagajewski
Adam Zagajewski był poetą, prozaikiem i tłumaczem. Urodził się 21 czerwca 1945, zmarł 21 marca 2021.
Marcin Mokry, kurator Sceny Literackiej SLOT:
Pochodził z Gliwic. O jednej z tutejszych miejscówek napisał wiersz. W nim wszystko co pociągające i odpychające w jego pisaniu. Przeczytajmy:
Palmiarnia
W tym niewielkim, czarnym mieście, twoim mieście,
w którym nawet pociągi zatrzymywały się niechętnie,
nie odwracając głowy od swych finalnych przeznaczeń,
w parku, jakby na przekór cieniom i sadzy,
stał szary budynek o perłowym wnętrzu.
Zapomnij o śniegu, o twardych uderzeniach mrozu,
tutaj powita cię wilgotna antologia powietrza tropików
i zagadkowy szelest ogromnych liści
splątanych jak leniwe węże –
ich znaczenia nie potrafi odczytać nawet egiptolog.
Zapomnij o smutku niskich ulic i stadionów,
o ciężarze nieudanych niedziel.
Przyjmij ciepły oddech, wiejący z wnętrza roślin.
Łagodny zapach spłowiałych błyskawic
otoczy cię i zaprowadzi dalej, dalej.
Może zobaczysz rdzawe żagle okrętów, które nie płyną,
wyspy osnute różową mgłą, wieże zburzonych świątyń;
ujrzysz to, co stracone, czego nie było,
ale także tych, co żyją życiem takim samym
jak twoje.
Zobaczysz nagle świat w innym oświetleniu,
bramy cudzych domów uchylą się na moment,
myśli ukryte staną się widoczne, święta mniej uprzykrzone,
cudza radość bardziej zrozumiała, twarze
piękniejsze.
Zapomnij o sobie, oślepnij z zachwytu,
zapomnij o wszystkim i może wtedy wróci
głębsza pamięć i głębsze braterstwo,
i powiesz nie wiem, nie wiem jak się to stało –
palmy otworzyły moje chciwe serce.
wiersz z tomu Ziemia ognista
Krzysiek Słaboń:
Słowa, które przywołał Krzysztof Czyżewski, najlepiej oddają to, o dzisiaj czuję. Nie wiem, czy to mój ulubiony, ale na pewno najlepiej go pamiętam, bo pierwszy, jak przeczytałem:
Spróbuj opiewać okaleczony świat
Spróbuj opiewać okaleczony świat.
Pamiętaj o długich dniach czerwca
i o poziomkach, kroplach wina rosé.
O pokrzywach, które metodycznie zarastały
opuszczone domostwa wygnanych.
Musisz opiewać okaleczony świat.
Patrzyłeś na eleganckie jachty i okręty;
jeden z nich miał przed sobą długą podróż,
na inny czekała tylko słona nicość.
Widziałeś uchodźców, którzy szli donikąd,
słyszałeś oprawców, którzy radośnie śpiewali.
Powinieneś opiewać okaleczony świat.
Pamiętaj o chwilach, kiedy byliście razem
w białym pokoju i firanka poruszyła się.
Wróć myślą do koncertu, kiedy wybuchła muzyka.
Jesienią zbierałeś żołędzie w parku
a liście wirowały nad bliznami ziemi.
Opiewaj okaleczony świat
i szare piórko, zgubione przez drozda,
i delikatne światło, które błądzi i znika
i powraca.
wiersz z tomu Anteny
Kryspin Pluta
poleca wykład Zagajewskiego „Poezja wywiesza białą flagę”:
„Jest ciemny świat, którego nie pojmujemy. Są słowa, które narzucamy na czas i na ciemność. Nikt nie czeka na odpowiedź. Poeci botanizują i w tym samym momencie mężczyźni w mundurach wojskowych, w hełmach, wsiadają do czołgów i ich gigantyczne pojazdy, wyrzucając z siebie brudną chmurę spalin, niszczą życie. Potem jest moment przerwy i od nowa jest wiosna, ktoś botanizuje. Poezji potrzebujemy chyba do tego, żeby znowu nie rozumieć świata. Kochamy świat namiętnie, tak jak ci dozorcy lwów i tygrysów w ogrodach zoologicznych — przecież oni z pewnością kochają swoje piękne bestie, ale od czasu do czasu któryś z nich ginie rozszarpany przez swego ulubieńca. I wtedy nic już nie da się powiedzieć, nic”.